Ateny – zwiedzanie i atrakcje. Cz.2.

Ateny – zwiedzanie i atrakcje. Cz.2.

Plac Syntagma.

Plac Syntagma to najstarszy i najbardziej znany z placów miejskich w dzisiejszych Atenach. Jest centrum komunikacyjnym miasta, miejscem demonstracji i manifestacji Ateńczyków. Jest też atrakcją turystyczną, głównie dzięki sąsiadującemu z placem budynkowi parlamentu greckiego.

Plac ten jest zwyczajowym miejscem demonstracji i celebracji ważnych wydarzeń, zarówno społecznych, jak i politycznych czy sportowych. Jest też codziennym wieczornym miejscem spotkań ateńczyków.

Największą atrakcją turystyczną, związaną z placem Syntagma jest bez wątpienia Grób Nieznanego Żołnierza, znajdujący się tuż przed budynkiem Parlamentu i czczący wszystkich Greków, poległych za ojczyznę w całej jej długiej historii. Grób Nieznanego Żołnierza jest ochraniany 24 godziny na dobę przez Straż Prezydencką – elitarny oddział wojskowy, strzegący także Parlamentu.

Zmiana warty.

To atrakcja którą koniecznie trzeba zobaczyć będąc w Atenach. Sama zmiana odbywa się o każdej pełnej godzinie, ale ta najbardziej popularna jest w niedziele o godzinie 11:00. Warto jednak przyjść sporo wcześniej. My przyszliśmy 15 minut przed czasem, a już tłum zabrał nam najlepsze miejsca i szanse na dobre widoki i zdjęcia.

Uroczysta zmiana warty jest piękną prezentacją greckiej armii. Na początku idzie orkiestra, a za nią żołnierze ubrani w plisowane spódniczki tzw. fustanelle zaprasowane w 400 fałd upamiętniających 400 lat niewoli tureckiej. Na głowie noszą czerwone czapki z frędzlami na wzór turecki. Na nogach mają założone białe getry z doczepionymi za kolanami pomponami. Pompony zdobią również caruchi, podkute czerwone trzewiki. Ważnym elementem ich ubioru są szerokie skórzane pasy.

 

Ci żołnierze to Ewzoni – mianem tym określano oddziały elitarnej piechoty lekkiej albo górskiej. Nazwa ta pierwszy raz pojawiła się w twórczości Homera, który pięknymi pasami nazywał oddziały elitarne. Obecnie Ewzonami określa się żołnierzy służących w Gwardii Prezydenckiej. Żołnierze wybrani spośród najprzystojniejszych, rosłych poborowych, pełnią straż honorową przed Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Sindagma oraz przed pałacem prezydenckim przy pobliskiej ulicy Irodou Atikou. Podczas pełnienia honorowej straży stoją nieruchomo, a zmiana pozycji przysługuje Ewzonowi co pół godziny.



Gmach Parlamentu i Ogród Narodowy.

Budynek Parlamentu, który pierwotnie był pałacem królewskim Ottona I, wybudowany właśnie przez niego w 1840 r. za pieniądze jego ojca, Ludwika I, króla Bawarii. Budynek Parlamentu nie jest udostępniony do zwiedzania, nawet w dniach w których nie ma posiedzeń i obrad.

Po zmianie warty, zwiedzaniu placu i rzuceniem oka w kierunku parlamentu obowiązkowo trzeba iść na romantyczny spacer do Ogrodu Narodowego.

Ogród Narodowy to jedno z najpiękniejszych i najbardziej zielonych miejsc w mieście. Idealna na relaks i odpoczynek po długim dniu – zwłaszcza podczas wyjątkowo upalnych i słonecznych dni. Ogród Narodowy pozwala się ochłodzić w cieniu drzew, posłuchać śpiewu ptaków i ukoić wzrok wszechobecną zielenią.

Ogród Narodowy, został stworzony przez Amelię – żonę króla Ottona I. Wcześniej nosił nazwę Ogrodu Królewskiego. Jego projektantem został niemiecki agronom Friedrich Schmidt, który sprowadził na teren ogrodu ponad 500 gatunków roślin i zwierząt, w tym pawie, kaczki i żółwie. Niestety dla wielu roślin suchy, śródziemnomorski klimat okazały się zbyt surowy do przetrwania.

W cieniu tutejszych roślin odpoczywamy do upalnego słońca przez dłuższy czas by po chwili wrócić do zwiedzania kamieni 😉

Olimpiejon i Łuk Hadriana.

Świątynia Zeusa Olimpijskiego, Olimpiejon – największa spośród świątyń starożytnej Grecji poświęcona Zeusowi. Jej budowa trwała z przerwami od VI wieku p.n.e. do II wieku n.e.

Budowa świątyni rozpoczęta została za rządów Pizystratydów, zarzucono ją jednak po obaleniu tyranii w 510 roku p.n.e. Roboty wznowił w 174 p.n.e. król Syrii Antioch IV Epifanes, powierzając ich prowadzenie rzymskiemu architektowi Kossutiuszowi. Po śmierci władcy w 164 p.n.e. prace zostały przerwane. Po zdobyciu Aten przez Sullę w 86 p.n.e. część kolumn z placu budowy wywieziono do Rzymu, gdzie zostały wykorzystane w świątyni Jowisza na Kapitolu. Drobniejsze roboty podjęto za panowania Augusta. Ostatecznie sanktuarium wykończył i poświęcił w 132 roku cesarz Hadrian.

Świątynia posadowiona została na olbrzymim stylobacie o wymiarach 41,12×107,8 m. Wspierała się na łącznie 108 kolumnach: wzdłuż boków biegły dwa rzędy po 20 kolumn, od frontu i tyłu trzy rzędy po 8 kolumn.

W średniowieczu porzucona budowla zaczęła być wykorzystywana jako źródło darmowego budulca i w ciągu wieków została systematycznie rozszabrowana. Do naszych czasów zachowało się jedynie 15 kolumn.

Łuk Hadriana – łuk został wzniesiony za panowania cesarza Hadriana w ramach projektu rozbudowy miasta, na granicy zbudowanej z rozkazu cesarza nowej dzielnicy. Fakt ten upamiętniają wyryte na sklepieniu budowli dwie inskrypcje. Od strony Akropolu napis głosi: „Oto są Ateny, starożytne miasto Tezeusza”, od drugiej strony zaś: „Oto jest miasto Hadriana, nie Tezeusza”

Stadion panatenajski.

Jedna z najbardziej znaczących, zrekonstruowanych budowli w Atenach. Położony jest w naturalnym zagłębieniu terenu pomiędzy dwoma wzgórzami Agra i Ardettos, nad rzeką Ilisos. Zbudowany w tym miejscu został w latach 330–329 p.n.e. przez Lykurgosa na wielkie igrzyska Panateńskie.

Wejście na stadion jest płatne 5 EUR, nie obejmuje go bilet na atrakcje Aten.

Stadion został odrestaurowany i na nowo pokryty lśniącym marmurem z okazji pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich, które miały tu miejsce w 1896 roku.

Większość turystów tutaj udaje i bawi się w wielkich sportowców, ściga się na bieżni lub odbiera złoty medal na podium.

Można też się wspiąć na sam szczyt stadionu i ogarnąć wzrokiem całą przestrzeń, wyobrażając sobie jak w czasach rzymskich gladiatorzy walczyli tu ze sobą lub dzikimi zwierzętami.

Obok znajduje się niewielkie Muzeum Igrzysk Olimpijskich. Warto tu wejść by zobaczyć oryginalne pochodnie z jakich odpalano na poszczególnych olimpiadach znicze olimpijskie. Coś co można było zobaczyć 20 – 40 lat temu w TV i było tak odległe jak by nie realne tu prawie można dotknąć. Na miejscu jest też niewielki sklep z pamiątkami, nam bardzo spodobały się kopie plakatów z poszczególnych olimpiad.

 

Plaża Edem.

Jeśli macie dość zwiedzania starożytnych kamieni to możecie wybrać się na plażę. Najłatwiej dostać się tam tramwajem. Elektryczna maszyna przebija się długo przez miasto by w końcu sunąć wzdłuż wybrzeża. W zależności od numeru jedzie w lewo lub prawo, a wy musicie zdecydować na której plaży chcecie szlifować opaleniznę.

My wybraliśmy to najbliższą czyli Edem. Może nie jest to plaża na miarę tajskich czy filipińskich plaż ale na pewno możecie tu spędzić miło dzień. Część plaża jest darmowa, ale te najładniejsze są płatne. Dodatkowo jeśli ktoś postawił parasol i leżaki to za ich zajęcie jest opłata. Przychodzi pan, drukuje wam kupon i wsadza w łańcuszek przy parasolu. Tym sposobem macie swoją zagródkę na cały dzień.

Przy Edem jest też darmowa plaża, musicie mieć tylko swój kocyk. W pobliżu jest też kilka knajp, także będzie na miejscu możliwość zjedzenia obiadu.

W interenecie znajdziecie sporo opisów innych plaż w pobliżu Aten.

Pireus.

Plaża zaliczona. Kamienie odwiedzone co jeszcze można robić będąc w Atenach ? Można na pół dnia wybrać się do Pireusa. Jedzie tam jedna z linii metra.

Pireus był najważniejszym portem starożytnych Aten. Usytuowany w doskonale ufortyfikowanej naturalnej zatoce, dzielił się na trzy mniejsze porty: Kantharos, Zea i Munichia.

Trzy okrągłe zatoki (Pireus, Zea i Munichia) stanowiły naturalne porty, które stanowiły podstawę morskiej potęgi starożytnych Aten.

Aktualnie Pireus jest jednym z najważniejszych centrów przemysłowych współczesnej Grecji, największym jej portem i trzecim co do wielkości portem Morza Śródziemnego.

My wybraliśmy się na tutaj na krótki spacer. Wzdłuż głównych ulic w kierunku portu jachtowego. Z przerwą na souvlaki zatoczyliśmy koło po mieście.

Wiem, że czasami ludzie zaglądają tu na plażę. My byliśmy tu w niedzielne popołudnie i miasto wyglądało trochę na wymarłe, o ile w pobliżu portu jeszcze coś się działo o tyle w samym centrum było wręcz pusto.



Wsiedliśmy w metro i wróciliśmy do Aten.

Nasz super weekend w Atenach dobiegł końca. Stolica Grecji niby nie powaliła nas na kolana, nie jest to najpiękniejsze miasto w jakim byłem, ale też i nie najbrzydsze. Pomieszane starożytne budowle ze zgiełkiem dnia codziennego, otoczone turystami i handlarzami pamiątek. Z zapachem fantastycznego jedzenia i smakiem dobrego domowego wina i zimnego piwa. Wciągnął mnie ten grecki chaos a może nawet styl życia. Nigdy nie byłem wielkim fanem Grecji, ale dziś jestem przekonany, że kiedyś tu wrócę.

Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, będzie mi bardzo miło jeśli polubisz ją na Facebooku ;).


Drogi Podróżniku, poniżej znajduje się reklama Google. Zupełnie nie mam pojęcia, co Ci się na niej wyświetla. Jeśli chciałbyś lub chciałabyś wynagrodzić mi jakoś pracę nad stroną, proszę kliknij w reklamę i nic więcej. Dziękuję za wsparcie strony.